Przejdź do głównej zawartości

Review: circle lens GEO Mimi Cafe Cappuccino Brown



Najlepsze circle lens jak do tej pory i nie zamieniłabym ich na żadne inne ^^

 Zamawiając je nie chodziło mi o naturalność  tylko o efekt dużych ciemnych oczu bez mocnego i nagłego odcięcia od naturalnego koloru moich oczu, przy źrenicy, i taki właśnie efekt uzyskałam. Wiadomo że przy świetle źrenica kurczy się ale lepszego efektu uzyskać się już nie da. Czarne lub nagle zakończone od wewnątrz, dużo bardziej rzucałyby się w oczy. 

Zdjęcia niestety zupełnie nie oddają uroku tych soczewek :/  W rzeczywistości wyglądają dużo lepiej ^^



Podsumowanie:
Cafe Mimi Cappuccino Brown by GEO

Kolor: 5/5
Idealny czekoladowy brąz <3

Wzór: 4/5
Jeżeli chodzi o wzór na soczewce to zamawiając je wiedziałam, że będzie znikał na tęczówce, więc mocno się tym nie rozczarowałam. Za to przejście z koloru soczewki do naturalnego koloru oka jest genialne!

Wielkość: 15mm

Wygoda: 5/5
Nie czuć ich przy zakładaniu, ani po całodziennym noszeniu.

Ogólne wrażenie: 5/5
Dokładnie to o co mi chodziło zamawiając te soczewki. Efekt dużych i ciemnych oczu bez mocnego odcięcia od naturalnego koloru oczu.

Komentarze

  1. ile zaplacilas za wysylke? c:

    OdpowiedzUsuń
  2. 7$ o ile dobrze pamiętam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo powiększają oczy? Bez makijażu do tych soczewek wygląda się jak alien czy może w miarę naturalnie (wiem że ciężko o to przy 15mm xD, ale czy można je zakładać na co dzien, nie sprawiają wrażenia typowych soczewek ,, okazjonalnych,, w których można wyjść tylko na miasto ew. na imprezę? ) chcę wiedzieć gdyż zamierzam chodzić w lensach do szkoły, a nie chce mieć kłopotów z nauczycielami, a zależy mi także na znacznym powiększeniu oka bez efektu oczu kosmity ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez makijażu efekt jest bardzo nienaturalny, ale z ciemnym makijażem osoba Cię nie znająca może się nawet nie domyślić, że masz soczewki ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Review: Pianka koloryzujaca Venita Trendy Color Mousse - kosmiczny błekit

Kolejna recenzja pianki venita, tym razem w kolorze "kosmiczny błękit". Poprzednia recenzja znajduje się tutaj --> klik Piankę kupiłam w E.Leclerc, w Gdańsku. Właściwie to kupiła mi ją moja mama, które stwierdziła, że niebieskich kłaków jeszcze nie miałam ^^' Pianka leżała jakiś czas u mnie w szafce, a jakieś dwa tygodnie temu stwierdziłam, że kiedyś trzeba spróbować i pofarbowałam włosy tuż przed zakończeniem roku szkolnego. Jak zwykle cała łazienka była niebieska od pianki. Nakładamy ją na suche włosy i trzymamy około 20 minut (włosy mogą różnie łapać kolor, dlatego radzę przed całkowitym spłukaniem zmyć w zlewie tylko pasemko). Początkowo kolor był... kiepski. Fakt, intensywnie niebieski, ale za to strasznie ciemny. Niestety nie należę do osób, które dobrze wyglądają w ciemnych kolorach i ciągle słyszałam, że wyglądam "smutno". Na szczęście po kilku myciach kolor lekko się spłukał i był jaśniejszy. Gdy farbowałam włosy, byłam przekonana,

Review: Pianka koloryzujaca Venita Trendy Color Mousse - intrygujacy róz

Do wypróbowania zachęciła mnie przyjaciółka i był to świetny pomysł ^^ Pianka ta dostępna jest w kolorach: -złoty oranż -ognisty wulkan -intrygujący róż -urzekająca purpura -jasna czerwień -kosmiczny błękit -magiczny fiolet -brąz tiramisu -czarny Ja używałam różu ^-^ Pierw ombre na nierozjaśnionych włosach, a kilka miesięcy później całe. Producent zapewnia że schodzi po około sześciu myciach i to prawda (na moich nierozjaśnionych włosach, na rozjaśnionych będzie się trzymało dłużej). Moje naturalne włosy są rude, a po piance wyszedł kolor który idealnie można określić słowami „rzadki barszcz” ^-^ Pewnie gdyby nie Święta wcale by się tak nie kojarzył ^^' Na żywo wygląda identycznie jak kolor włosów u Kyary Pamyu Pamyu w CandyCandy. Zdjęcie z fleszem. Po lewej moja przyjaciółka, Mimi~ Kolor schodzi u mnie przez czerwień, jednak na blond włosach przyjaciółki schodził przez pomarańcz… Nie zauważyłam żeby pianka zniszczyła mi włosy, jednak do je

Chwila na oddech

Hej! Od ostatniego wpisu minęło jakieś półtorej roku (?). Prawdę mówiąc, nawet nie myślałam o tym miejscu, ale ostatnio trafiłam na ciekawe blogi i to jakoś skłoniło mnie do zajrzenia tutaj. Co się zmieniło przez ostatnie półtorej roku? Wszystko! Skończyłam studia, przeprowadziłam się do innego miasta. Hobby, relacje międzyludzkie, plany na przyszłość- nic nie jest takie jak półtorej roku temu. To jak szybko zmieniają się tak ważne dla człowieka rzeczy, trochę mnie niepokoi. Boję się robić plany długookresowe, wolę płynąć z prądem.  Zacznijmy może od trzeciego roku studiów. Pierwszy semestr był dość ciężki, zwłaszcza że nałożyłam sobie szybkie tępo praktyk. Na drugim semestrze było mniej pracy, więcej nerwów. Zdradzę Wam sekret na szybkie wymyślenie tematu pracy: o czym są wasze studia + co lubicie poza studiami+ czego uczy promotor do którego chcecie się zgłosić. Tak powstało: Chiny + Japonia + Gospodarka= Wpływ relacji chińsko-japońskich na rozwój relacji gospodarczych między C