Przejdź do głównej zawartości

Review: Circle lenses Gothic 3 Tone Honey by G&G




Razem z przyjaciółką dostałyśmy te soczewki w prezencie od PinkyParadise. Żadna z nas ich jednak nie nosi, bo po co skoro mamy lepsze? Soczewki nie urzekają wielkością, a ich kolor jest niemal identyczny jak moich naturalnych oczu przez co niestety trudno mi określić stopień ich krycia, ale myślę  że na ciemnych oczach prezentowały by się lepiej. Są definitywnie wygodniejsze od Glossy 3 Tone ale duuuużo mniej niż Geo Mimi Cafe Cappccino. Jeśli komuś zależy na naturalnie wyglądających soczewkach, które nadają się do chodzenia na co dzień i ładnie zlewają się na naturalnym kolorem oczu, to właśnie soczewki dla niego.

Podsumowanie:
Circle lenses Gothic 3 Tone Honey by G&G

Kolor: 1/5
Soczewki słabo napigementowane. Kiedy przeczytałam, że są one niby brązowe nieźle się zdziwiłam. Na moich zielonkawych oczach ledwo widać różnicę.
Wzór: 4/5
Soczewki wyglądają w 100% naturalnie i mają ładny ciemny ring dzięki któremu w sposób delikatny i dyskretny powiększają oczy. 
Wielkość: 2/5
Jestem fanką nienaturalnie dużych soczewek więc więcej niestety im nie dam. Powiększają oko ale MINIMALNIE, a kiedy przeczytałam że mają podobno 14.5mm aż ciężko było mi w to uwierzyć.
Wygoda: ?
Nie potrafię tutaj dobrze ocenić, ponieważ miałam je na sobie tylko kilka razy i to nawet nie dłużej niż pół dnia
Ogólne wrażenie: 2/5
Gdybym za nie zapłaciła to chyba poszłabym sobie w głowę strzelić x______x ale zawsze mogło być gorzej~

xoxo

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Review: Pianka koloryzujaca Venita Trendy Color Mousse - kosmiczny błekit

Kolejna recenzja pianki venita, tym razem w kolorze "kosmiczny błękit". Poprzednia recenzja znajduje się tutaj --> klik Piankę kupiłam w E.Leclerc, w Gdańsku. Właściwie to kupiła mi ją moja mama, które stwierdziła, że niebieskich kłaków jeszcze nie miałam ^^' Pianka leżała jakiś czas u mnie w szafce, a jakieś dwa tygodnie temu stwierdziłam, że kiedyś trzeba spróbować i pofarbowałam włosy tuż przed zakończeniem roku szkolnego. Jak zwykle cała łazienka była niebieska od pianki. Nakładamy ją na suche włosy i trzymamy około 20 minut (włosy mogą różnie łapać kolor, dlatego radzę przed całkowitym spłukaniem zmyć w zlewie tylko pasemko). Początkowo kolor był... kiepski. Fakt, intensywnie niebieski, ale za to strasznie ciemny. Niestety nie należę do osób, które dobrze wyglądają w ciemnych kolorach i ciągle słyszałam, że wyglądam "smutno". Na szczęście po kilku myciach kolor lekko się spłukał i był jaśniejszy. Gdy farbowałam włosy, byłam przekonana,

Review: Pianka koloryzujaca Venita Trendy Color Mousse - intrygujacy róz

Do wypróbowania zachęciła mnie przyjaciółka i był to świetny pomysł ^^ Pianka ta dostępna jest w kolorach: -złoty oranż -ognisty wulkan -intrygujący róż -urzekająca purpura -jasna czerwień -kosmiczny błękit -magiczny fiolet -brąz tiramisu -czarny Ja używałam różu ^-^ Pierw ombre na nierozjaśnionych włosach, a kilka miesięcy później całe. Producent zapewnia że schodzi po około sześciu myciach i to prawda (na moich nierozjaśnionych włosach, na rozjaśnionych będzie się trzymało dłużej). Moje naturalne włosy są rude, a po piance wyszedł kolor który idealnie można określić słowami „rzadki barszcz” ^-^ Pewnie gdyby nie Święta wcale by się tak nie kojarzył ^^' Na żywo wygląda identycznie jak kolor włosów u Kyary Pamyu Pamyu w CandyCandy. Zdjęcie z fleszem. Po lewej moja przyjaciółka, Mimi~ Kolor schodzi u mnie przez czerwień, jednak na blond włosach przyjaciółki schodził przez pomarańcz… Nie zauważyłam żeby pianka zniszczyła mi włosy, jednak do je

Chwila na oddech

Hej! Od ostatniego wpisu minęło jakieś półtorej roku (?). Prawdę mówiąc, nawet nie myślałam o tym miejscu, ale ostatnio trafiłam na ciekawe blogi i to jakoś skłoniło mnie do zajrzenia tutaj. Co się zmieniło przez ostatnie półtorej roku? Wszystko! Skończyłam studia, przeprowadziłam się do innego miasta. Hobby, relacje międzyludzkie, plany na przyszłość- nic nie jest takie jak półtorej roku temu. To jak szybko zmieniają się tak ważne dla człowieka rzeczy, trochę mnie niepokoi. Boję się robić plany długookresowe, wolę płynąć z prądem.  Zacznijmy może od trzeciego roku studiów. Pierwszy semestr był dość ciężki, zwłaszcza że nałożyłam sobie szybkie tępo praktyk. Na drugim semestrze było mniej pracy, więcej nerwów. Zdradzę Wam sekret na szybkie wymyślenie tematu pracy: o czym są wasze studia + co lubicie poza studiami+ czego uczy promotor do którego chcecie się zgłosić. Tak powstało: Chiny + Japonia + Gospodarka= Wpływ relacji chińsko-japońskich na rozwój relacji gospodarczych między C